Kilka lat używałem robota sprzątającego Samsung Navibot SR8980. W końcu przyszedł czas na zmiany. Tym razem wybrałem Xiaomi Roborock S6. Przede wszystkim chciałem mieć sprzęt, który dodatkowo mopuje, zasysa brud, czyli działa jak odkurzacz (czego nie potrafił Samsung) oraz może być sterowany zdalnie, na przykład, gdy jestem poza domem. Sugerując się ogólnym zadowoleniem z robotów Roborock w Internecie, postanowiłem przyjrzeć się bliżej modelowi - S6. Po kilku miesiącach używania mogę śmiało powiedzieć, że różnica między tymi dwoma modelami jest bardzo duża. Właściwie Xiaomi Roborock miażdży Samsunga na każdym kroku. Oczywiście, to porównanie nie jest najlepsze, gdyż są to sprzęty z dwóch różnych epok i trudno się temu dziwić. Chcę jednak zaznaczyć, iż często uważamy, że jeszcze mamy czas na wymianę starego sprzętu, ponieważ ciągle działa. Niemniej jednak, w wielu przypadkach, kilka lat rozwoju technologii zmienia bardzo dużo. Dlatego może jednak warto przyjrzeć się, co te lata wnoszą.
Samsung Navibot sześć lat wcześniej kosztował praktycznie tyle samo, co w dniu zakupu przeze mnie Xiaomi Roborock S6. Był na tyle "inteligenty", że skanował pomieszczenie (z użyciem kamery) i tworzył mapę pomieszczeń (tylko na swoje potrzeby). Według producenta miał doskonale wiedzieć, gdzie jest i trafiać do bazy bez najmniejszych problemów. Był robotem, który nie jeździł chaotycznie po mieszkaniu. W sposób uporządkowany sprzątał każdy kawałek podłogi jeżdżąc od ściany do ściany, ścieżka przy ścieżce - zupełnie tak samo jak Roborock. Prawdziwą innowacją był dodatkowy pojemnik na odpady przy bazie, do którego robot sam się opróżniał. Dzięki temu Navibot potrafił być bezobsługowy przez dwa, trzy tygodnie.
Wszystko to sprawia, że patrząc tylko na specyfikację, można by odnieść wrażenie, że nie powinien różnić się znacząco od najnowszego modelu Xiaomi. Przynajmniej w logice jeżdżenia po mieszkaniu, odnajdywaniu się w przestrzeni, powrocie do bazy. Ale jak to zwykle bywa, różnica tkwi w szczegółach. Dlatego, nawet te elementy, które na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo, różnią się diametralnie.
Piszę o tym, ponieważ chcę pokazać częsty błąd w naszym myśleniu (może tylko moim..?). Wiele razy zauważyłem, jak bardzo zastaniawiam się, czy wymienić sprzęt na nowy. Pierwsza myśl o zmianie często przychodzi pod wpływem chwili... bo znalazłem coś nowego, bo stary sprzęt się znudził, bo ciekawa jest jakaś nowa funkcja, której nie mam w swoim sprzęcie. Stary sprzęt ciągle działa, nic się nie zepsuło, mógłby pewnie pracować jeszcze długo, a ja zastanawiam się nad wymianą na nowy.
Takie rozmyślanie zabiera czas, energię i przede wszystkim męczy. Mnie często męczy tak długo, aż znajdę odpowiednią ilość argumentów żeby przekonać się do zmiany sprzętu na nowy. Z reguły moje dylematy o słuszności podjętej decyzji kończą się, gdy zobaczę jak duże zmiany wprowadza nowy sprzęt. I nie chodzi mi o wymianę starego Samsunga na nowego Xiaomi. Bardziej mam na myśli wymianę starej technologii na nową. Czegoś co już swoje zrobiło, co nas w jakiś sposób męczy, co widzimy, że może być skuteczniejsze i bardziej spełniać nasze oczekiwania. Nie ważne, czy to będzie odkurzacz, telefon, czy pralka.
Na przykładzie wymiany robota sprzątającego na nowy, widzę jak dużo się zmieniło. Nagle okazało się, że nowy robot sprzątający trafia do bazy za każdym razem, a Navibot kręcił się po mieszkaniu jakby nie wiedział co ze sobą zrobić. Ponadto nie zostawia żadnych kłębów kurzu (kotów) na podłodze, co wcześniej miało miejsce zawsze, ponieważ Navibot część tego co zgarnął pod siebie przepuszczał przez uszczelkę przylegającą do podłogi. Do tego nowy model bez problemu radzi sobie z nogami od suszarki do prania, nie zawiesza się pod muszlą klozetową, ani pod łóżkiem. Po prostu nie pcha się tam, gdzie nie wejdzie. Mogę nawet powiedzieć, że porusza się z gracją podczas zbliżania się do przeszkód. Teraz, gdy widzę, jak porusza się Roborock S6, uważam że mój Navibot był nieobliczalny jak dziki pies. Gdy nie miałem porównania tak go nie oceniałem, choć widziałem jego niedoskonałości i często mnie irytował.
Do wszystkich rzeczy, które teoretycznie wyglądają tak samo (a zupełnie nie są), dochodzą nowe, których w Samsungu nie było. W Roborock S6 jest ich kilka i wszystkie wnoszą urządzenie na wyższy poziom. Dlatego może jednak warto czasem nie zadręczać się, czy warto coś zmienić, bo najczęściej warto, choć niekoniecznie się opłaca.
Nie opłaca się finansowo, ponieważ nawet po sprzedaży starego sprzętu trzeba sporo dopłacić. Natomiast warto zmienić coś dla siebie, dla podnoszenia komfortu życia, dla wykonywania lepszej pracy przez urządzenie. W tym przypadku jest znacznie czyściej w mieszkaniu, a odkurzacz nie obija się o nogi krzeseł, nie wbija się gdzie się nie zmieści i zawsze kończy wracając do bazy. Kultura pracy Roborock S6 jest tak duża, że w ogóle odszedł problem z szukaniem, gdzie tym razem zawiesił się robot, puszczaniem go ponownie, bo pominął sypialnię, naprowadzaniem robota do bazy, bo pogubił się w przestrzeni. Takie problemy, choć nie najważniejsze w życiu, po prostu przestały istnieć.
Roborock S6 wygląda bardzo dobrze. Obudowa jest wykonana z plastiku (czarnego lub białego w zależności od wersji), a górna powierzchnia jest połyskująca. W pierwszej chwili pomyślałem, że szybko się porysuje, ale tak nie jest, co zapewne wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze, wokół robota, na obwodzie, obudowa jest nieco wyższa. Powoduje to, że w przypadku, gdyby odkurzacz miał wjechać pod jakąś przeszkodę, która mogłaby go porysować od góry, zatrzyma się na tej wyższej krawędzi. Jeżeli więc jest na tyle wysoko, że nie zahaczy o tę krawędź, nie ma możliwości żeby został porysowany. Po drugie, ten robot jest naprawdę całkiem "mądry" i nie wciska się nigdzie na siłę.
W górnej części urządzenia jest miejsce na pojemnik na kurz oraz małą szczoteczkę do jego czyszczenia. Pojemnik ten wyciąga się bardzo łatwo. Wystarczy podnieść klapkę, za którą jest schowany, a następnie chwycić go za przygotowane do tego celu wgłębienia i podnieść. Wyciągnięcie pojemnika sygnalizowane jest komunikatem głosowym (damskim głosem w języku polskim). Z jednej strony pojemnika na kurz jest wymienny filtr, który można myć wodą. Producent zaleca żeby myć go co dwa tygodnie oraz wymieniać po stu pięćdziesięciu godzinach pracy. Informacja o tym, ile godzin przepracował odkurzacz na wymiennych elementach znajduje się w aplikacji Xiaomi Home lub Roborock (w zależności, której używasz). Odpowiednią zakładkę znajdziesz w Ustawienia >> Konserwacja. Więcej o aplikacji napiszę w dalszej części.
Wieżyczka, która wystaje do góry skrywa laser. Jego zadaniem jest skanowanie przestrzeni wokół robota. Na tej podstawie, w aplikacji telefonu rysuje się układ pomieszczeń, a urządzenie potrafi odnajdywać się w przestrzeni. Przednia część robota oraz wieżyczka jest lekko ruchoma. Elementy te działają jak zderzak. Po ich naciśnięciu robot wycofuje się lub zmienia kierunek. Zresztą do takiej sytuacji dochodzi naprawdę rzadko. Jak już wspomniałem, robot wie gdzie się znajduje, dlatego często zwalnia przed przeszkodami i dojeżdża do nich bardzo delikatnie.
Roborock S6 jest dość wysoki, ponieważ z wieżyczką ma około dziesięciu centymetrów. Jednak i tak, przynajmniej częściowo wjeżdża pod szafkę lub inne elementy, które są umieszczone nieco niżej. W takim przypadku zatrzymuje się dopiero, gdy wieżyczka zbliży się do przeszkody. Przykładowo, robot wjeżdża u mnie pod łóżko, pod którym zamontowany jest silnik regulujący kąt nachylenia zagłówka i podnóżka. Jest on niżej niż reszta łóżka, ale na tyle wysoko, że robot mieści się pod niego, choć wieżyczka już nie. Mimo to, podłoga jest sprzątana pod tym elementem, ponieważ jest on wąski i długi. Po prostu robot objeżdża go wokół, za każdym razem zbliżając się wieżyczką blisko obudowy tego mechanizmu.
Opisywany przeze mnie model odkurzacza Xiaomi ma także możliwość mopowania podłogi. Ta funkcja, to nic innego jak podpięcie pojemnika z wodą, na którym założona jest szmatka. Mechanizm jest bardzo prosty. W pojemniku są dwa małe filtry, przez które powoli sączy się woda i nawilża szmatkę. Mokra szmatka przeciera podłogę, ponieważ jest umieszczona w tylnej części robota, za mechanizmem odkurzania na sucho. Ściereczka ta powinna być zwilżona przed podłączeniem pojemnika do odkurzacza. Znacznie ułatwi to rozprowadzanie wody z filtrów po całej jej powierzchni oraz nawilżanie podłogi podczas sprzątania.
Warto zaznaczyć, że nie można tutaj mówić o myciu podłogi na mokro. Jest to jednorazowe przeciągnięcie mokrej szmatki po powierzchni. Czasami, gdy robot wykona jakiś manewr omijania przedmiotu na podłodze będzie to dwukrotne lub może trzykrotne przeciągnięcie mokrej szmatki po podłodze. Brakuje tutaj płukania szmatki, czy kilkukrotnego tarcia w jednym miejscu w przypadku jakiejś plamy. Na pewno po takim zabiegu podłoga jest odświeżona, a brudna szmatka sugeruje, że jest dokładniej posprzątana niż bez mopowania. Mimo tego, jest to proces daleki od mycia choćby tradycyjnym mopem, dlatego podłoga i tak wymaga ręcznego mycia od czasu do czasu.
Podłogę przy bazie możesz zabezpieczyć dodatkowym elementem, który będzie ją chronił przed pozostawieniem robota z mokrą szmatką. Element ten jest podstawowym wyposażeniem dostarczanym wraz z odkurzaczem. Mimo zabezpieczenia podłogi w tym miejscu powinno się wyciągać pojemnik z wodą po zakończeniu sprzątania, wylewać pozostałą wodę, a szmatkę dokładnie myć.
Mokra ściereczka szybko zacznie nieprzyjemnie pachnieć, a to oznacza rozwój pleśni lub grzybów. Aplikacja Roborock pokazuje komunikat o konieczności wyciągnięcia pojemnika na wodę po kilku godzinach od zakończenia sprzątania. Podczas moich testów z aplikacją Xiaomi Home nie zauważyłem takich komunikatów. Więcej o komunikatach piszę w części poświęconej aplikacji.
Ściereczki mopujące wyciąga się bardzo prosto. Z jednej strony są na rzep, z drugiej wysuwa się w bok. W zestawie były dodatkowe sztuki zarówno wielokrotnego użytku jak i kilka jednorazowych. Ściereczki wielokrotnego użytku w końcu także należy wymienić. Możesz bez problemu kupić je przez internet, na przykład na Allegro, szukając w sklepach przez Ceneo lub na Aliexpress, gdzie będzie najtaniej, ale nie każdy decyduje się na bezpośredni zakup z Chin. Tak samo możesz kupić filtry do wody i inne elementy, które producent zaleca wymieniać co jakiś czas (w aplikacji liczony w przepracowanych godzinach). Informacje o tym jakie elementy i po jakim czasie powinny być wymienione znajdziesz w aplikacji Ustawienia >> Konserwacja.
Pojemnik na wodę jest stosunkowo mały, gdyż mieści się w nim około 150 ml wody. Napełnianie pojemnika jest bardzo proste. Wystarczy wyciągnąć gumowy korek i nalać do środka wody. Najlepiej, gdy będzie to woda demineralizowana lub filtrowana. Pojemnik jest tak mały, że nie ma możliwości umycia go w środku, chyba że jakąś chemią działającą na osadzony kamień. Wlewanie wody prosto z kranu prawdopodobnie szybko zanieczyści pojemnik.
Mocowanie pojemnika pod robotem jest bardzo proste. Wystarczy wsunąć go podczas postoju robota od tyłu i lekko docisnąć do przodu. Prawidłowe mocowanie potwierdzą kliknięcia z lewej i prawej strony. W celu wyciągnięcia pojemnika na wodę musisz wcisnąć dwa małe przyciski po bokach pojemnika, dokładnie te, które podczas mocowania wydały charakterystyczny klik. Montaż pojemnika na wodę oraz jego wyciągnięcie jest potwierdzane komunikatem głosowym, podobnie jak wyciągnięcie pojemnika na kurz. Komunikaty głosowe mogą być wypowiadane w języku polskim.
Bardzo trudno jest ocenić na ile metrów mopowania podłogi wystarczy wody. Tutaj dużo zależy od dwóch małych filtrów, przez które powoli przesącza się woda. Filtry są wymienne, a dodatkowe cztery sztuki były dostarczone wraz z urządzeniem. Niestety w moim przypadku filtry te bardzo szybko przestawały przepuszczać wodę. Podczas pierwszego mycia wody wystarczyło na całe mieszkanie, w którym powierzchni do mycia jest około pięćdziesięciu metrów.
Warto zaznaczyć, że jest to powierzchnia o kilkanaście metrów mniejsza od metrażu mieszkania. Po prostu tyle zabierają szafy, łóżeczko, meble kuchenne itp. Jest to ciekawostka, ale może się komuś przydać przy ustalaniu czasu pracy pełnego cyklu lub wydajności na jednym ładowaniu. Dodam jeszcze, że mieszkanie było częściowo przygotowywane pod sprzątanie tego typu robotem sprzątającym już na etapie ostatniego remontu. Z tego powodu robot wjeżdża pod kanapę w salonie, grzejniki, szafkę RTV i część szaf.
W każdym razie, już przy drugim, trzecim mopowaniu woda zostawała w pojemniku - mimo sprzątania tej samej powierzchni. To z kolei oznacza, że filtry przepuszczały mniej wody niż za pierwszym razem. Początkowo myślałem, że tak już będzie. Później zauważyłem, że w aplikacji liczony jest czas pracy tych filtrów, a ich żywotność została ustawiona na sto godzin pracy. Ta informacja była rozbieżna z obserwowaną u mnie sytuacją. W międzyczasie zdążyłem kupić dodatkowe filtry, a podczas ich używania znacząco wydłużył się czas pracy. Po dalszych testach doszedłem do wniosku, że mocno pomaga wyciąganie ściereczki oraz suszenie zbiornika, a tym samym filtrów. Dlatego teraz nie wiem, czy pierwsze filtry miały jakąś wadę, czy też ich krótka żywotność wynikała z nieprawidłowej eksploatacji. Niemniej jednak, suszenie pojemnika na wodę stało się dla mnie podwójnie ważne.
Roborock S6 pracuje ciszej niż jego poprzednik, czym chwali się producent, ale w praktyce nie jest już tak kolorowo. Wiadomo, odczucia dotyczące hałasu każdy może mieć inne. Jednak moim zdaniem Roborock S6 jest dosyć głośny na dwóch najmocniejszych trybach (Turbo i Max). Pozostałe dwa (Silent oraz Balanced) są znacznie cichsze, ale jest to zrealizowane kosztem siły ssania odkurzacza, która jest po prostu redukowana. Jeżeli więc kupujesz odkurzacz Xiaomi Roborock, ponieważ ma dużą siłę ssania, to powinieneś mieć tę zależność na uwadze. Zmiana trybu pracy wiąże się tylko z hasłem i siłą ssania, więc nie ma wpływu na czas, czy logikę pracy urządzenia. I o tym także warto pamiętać.
Piąty tryb Gentle, o którym przed chwilą wspomniałem jest naprawdę bardzo cichy, ponieważ wyłączone jest ssanie. Słychać tylko poruszanie się robota (szczotek i mechanizmu napędowego), a ten w moim odczuciu przemieszcza się całkiem cicho.
Czas pracy odkurzacza Xiaomi Roborock S6 na jednym ładowaniu jest bardzo dobry. W moim mieszkaniu, gdzie powierzchni do sprzątania jest około 50 metrów (mieszkanie ma 63 metry) robot zużywa na jeden cykl około trzydziestu procent baterii. Na tej podstawie mogę sądzić, że bez problemu wystarczy baterii na sto metrów sprzątania lub nawet trochę więcej. Na posprzątanie takiej powierzchni potrzebuje niecałej godziny, najczęściej zajmuje to 50 minut. Oznacza to wydajność robota około 50 metrów na godzinę lub inaczej, około 0,85 metra na minutę. W takim tempie powinien posprzątać sto metrów mieszkania w dwie godziny.
Warto mieć na uwadze, że czas sprzątania w dużej części zależy od ilości przedmiotów do omijania oraz układu pomieszczeń. Roborock wjeżdżając do pomieszczenia najpierw objeżdża je przy ścianach (lub wirtualnych krawędziach, które można zdefiniować w aplikacji). W drugim etapie wypełnia środek takiego pomieszczenia. Gdy w pomieszczeniu są nogi krzeseł, kanapy itd., czas znacznie się wydłuża.
Odkurzacz Xiaomi możesz obsługiwać zarówno przez aplikację Xiaomi Home jak i Roborock. Pierwsza z nich może dodatkowo obsługiwać inne sprzęty Xiaomi, na przykład oczyszczacze powietrza, czy inteligentne żarówki.
Niestety może wiązać się to z pewnym ograniczeniem, o którym warto wiedzieć jeszcze przed zakupem sprzętu Xiaomi. Chodzi o region świata, na który sprzęt jest dedykowany. W Polsce często kupisz sprzęt Xiaomi przeznaczony na rynek europejski, tzw. wersja europejska. Jednak możesz też trafić na sprzęt, który według założeń producenta ma trafić na rynek chiński. Niektórzy świadomie wybierają wersję chińską ze względu na niższe ceny lub ze względu na większe możliwości (na przykład w oczyszczaczach Xiaomi jest automatyzacja zadań, której brakuje w wersji europejskiej). Problem pojawia się, gdy chcesz podpiąć do aplikacji Xiaomi Home urządzenia z dwóch różnych wersji - regionów. Po zalogowaniu w aplikacji musisz wybrać region, do którego urządzenie zostanie przypisane. Do Polski przypiszesz tylko urządzania przeznaczone na rynek europejski, do Chin na chiński. Inaczej urządzenia nie zostaną wykryte przez aplikację.
Przykładowo, oczyszczacz przeznaczony na rynek chiński, możesz dodać w aplikacji wybierając ten region. W takiej sytuacji nie dodasz odkurzacza Roborock przeznaczonego na rynek europejski, ponieważ nie zostanie wykryty przez aplikację. W aplikacji możesz zmienić region, ale wiąże się to z ponownym logowaniem na swoje konto oraz z utratą dostępu do urządzeń przypisanych do innego regionu. Dlatego najlepiej, gdy kupisz urządzenia Xiaomi przeznaczone na ten sam rynek, na przykład europejski. W przeciwnym wypadku będziesz musiał kombinować z dostępem do urządzeń w telefonie.
Dokładnie taki problem dotknął mnie. Oczyszczacze powietrza, które kupiłem przeznaczone są na rynek chiński i bardzo chciałem żeby tak było. Odkurzacz Xiaomi kupowałem w jednym z polskich sklepów w ogóle nie myśląc o regionach. Dlatego nie mogłem podłączyć odkurzacza w aplikacji, ponieważ nie był przez nią widziany. Musiałem zmienić region w aplikacji i dopiero wtedy podłączyłem odkurzacz. Niestety po takim zabiegu przestałem mieć dostęp do oczyszczaczy powietrza, które mimo tego działały bez problemu. Po zmianie regionu w aplikacji na chiński (co wiąże się z ponownym logowaniem na konto) znów widziałem oczyszczacze, ale straciłem dostęp do odkurzacza. Sytuacja nie do zaakceptowania przeze mnie.
Nieracjonalne jest żeby za każdym razem zmieniać region i logować się ponownie, po tym jak będę chciał sterować oczyszczaczami powietrza. Dlatego znalazłem inne rozwiązanie i to całkiem banalne, choć w moim przypadku niedosyt pozostał.
W internecie można pobrać zmodyfikowaną przez osoby trzecie aplikację Xiaomi Home, w której ignorowane są regiony. Nie jest to rozwiązanie, które mi odpowiada. Jest też opcja z dodatkową aplikacją (na przykład Clone App), która umożliwia klonowanie aplikacji i otwieranie dwóch instancji wybranych aplikacji. W tym przypadku należy zdefiniować jaka aplikacja ma działać w ten sposób, a później używać jednej lub drugiej wersji aplikacji. To rozwiązanie także jest dla mnie nieciekawe.
Dlatego zdecydowałem się na opcję trzecią i zainstalowałem aplikację Roborock - natywną aplikację producenta do zarządzania robotem. Jest to aplikacja, którą obsługuje się robota Xiaomi Roborock niemal identyczne jak w aplikacji Mi Home. Natomiast różnica jest jedna. Ponieważ jest to inna aplikacja mogę w niej ustawić rejon odpowiedni do wersji mojego Roborock S6. Jak już wspomniałem, w moim przypadku jest to wersja europejska. Oczyszczacze powietrza, które mam, a które przeznaczone są na rynek chiński obsługuję w aplikacji Mi Home. W obecnej sytuacji jest to dla mnie rozwiązanie optymalne, choć nie idealne, gdyż takim byłaby obsługa całego sprzętu jednej firmy w jednym miejscu. Niemniej jednak rozwiązanie problemu jest proste, sprawdza się i przede wszystkim nie ma z nim żadnych powikłań.
Odkurzacz Xiaomi Roborock możesz uruchomić na kilka sposobów. Możesz wcisnąć przycisk na urządzeniu lub uruchomić go z aplikacji w telefonie. Może to być zarówno aplikacja Mi Home jak i Roborock. Wciśnięcie przycisku na obudowie uruchomi odkurzacz z miejsca, w którym się znajduje i to z ostatnio używaną siłą ssania. Uruchomiony w ten sposób będzie jeździł tak długo aż posprząta wszystkie pomieszczenia, do których ma dostęp. O wiele więcej możliwości jest przy sterowaniu odkurzaczem z poziomu aplikacji w telefonie. W takim przypadku możesz na przykład wybrać siłę ssania (jedną z czterech), czy pomieszczenia, które robot ma posprzątać.
Do uruchomienia robota przez aplikację potrzebne jest wcześniejsze połączenie go z domową siecią Wi-Fi.
Ponieważ funkcje aplikacji dotyczące odkurzacza są bliźniaczo podobne w obu aplikacjach, w dalszej części będę wykorzystywał aplikację Roborock. Z moich obserwacji wynika, że Xiaomi Home jest agregatorem różnych sprzętów firmy Xiaomi takich właśnie jak odkurzacze i oczyszczacze powietrza, ale też żarówki, lampy, kamery, wagi itp. Natomiast aplikacja Roborock służy tylko do sterowania odkurzaczami. Z tego powodu na ekranie głównym w Xiaomi Home możesz mieć także inne sprzęty (jeżeli masz takie w domu). W takim przypadku przejście do odkurzacza będzie wymagało wybrania z listy odpowiedniej pozycji spośród kilku. W aplikacji Roborock widoczny jest tylko odkurzacz (lub odkurzacze, gdy masz ich więcej). Jednak po wyborze odkurzacza na ekranie głównym, dalsze ekrany i funkcje są już takie same.
Odkurzacz Xiaomi Roborock S6 skanuje otoczenie podczas pracy i tworzy mapę obszaru do sprzątania. Mapa jest zapisywana na serwerze i wyświetlana w telefonie. Tworzone są pomieszczenia (na mapie zaznaczone różnymi kolorami), najczęściej na podstawie przejść między pokojami - drzwi. Po pierwszym cyklu sprzątania, gdy już utworzy się mapa, możesz zdefiniować własny układ pomieszczeń. Pomieszczenia możesz dzielić na mniejsze i scalać je ze sobą. Własne granice pomieszczeń możesz wyznaczać nie tylko w przejściach, ale praktycznie w dowolny sposób.
Co bardzo ciekawe, robot sprząta mieszkanie właśnie pomieszczeniami. Zaczyna od tego, w którym jest uruchomiony, a gdy skończy je sprzątać jedzie do kolejnego, najbliższego. Takie rozwiązanie jest znacznie lepsze niż jeżdżenie jednocześnie po całym mieszkaniu. Ma to duże znaczenie w sytuacji, gdy jesteś w mieszkaniu podczas pracy robota. Moje mieszkanie robot sprząta około godziny, ale w pokojach przebywa tylko od kilku do kilkunastu minut. W ten sposób łatwo można pogodzić swoje potrzeby z potrzebami odkurzacza i nie wchodzić mu w drogę.
Ponadto możesz wskazać w aplikacji tylko wybrane pomieszczenia. W takim przypadku robot Xiaomi posprząta tylko w tych wybranych, na przykład w korytarzu i kuchni.
Warto też mieć na uwadze, że większa ilość mniejszych pomieszczeń może wydłużyć czas pracy robota. Logika urządzenia jest taka, że po wjechaniu w nową strefę najpierw objeżdża krawędzie (jedzie przy ścianach, także tych wirtualnych), a później wypełnia środek. Dlatego podzielenie dużego pokoju na kilka mniejszych wydłuży czas pracy. Najlepszym podejściem będzie pewnie dzielenie pokoi na mniejsze tylko w razie potrzeb i to na jak najmniejszą ilość.
Ja podzieliłem salon z kuchnią na dwie części tworząc wirtualną ścianę. Wcześniej próbowałem wyznaczyć więcej stref, jednak po obserwacji robota w trakcie pracy uznałem, że optymalnym rozwiązaniem jest właśnie taki układ układ. W ten sposób mogę pracować w kuchni, gdy robot sprząta salon lub siedzieć w salonie, gdy sprząta kuchnię. Bardzo prosto udostępnię także do posprzątania podłogę pod stołem. W tym celu mogę przesunąć krzesła do strefy obok, która jest oddzielona jedynie wirtualną ścianą.
zdjęcie
Jeszcze innym rozwiązaniem jest możliwość sprzątania dowolnego fragmentu mieszkania i to niezależnie od zdefiniowanych stref. W tym celu wystarczy zaznaczyć obszar do sprzątania przesuwając w określone miejsce prostokąt widoczny na mapie w telefonie i ewentualnie dopasować jego wielkość rozciągając krawędzie. Możesz w ten sposób ominąć zdefiniowane strefy i posprzątać mały fragment podłogi, przykładowo w korytarzu, gdy ktoś pozostawił piasek z butów. Innym rozwiązaniem będzie rozszerzenie sprzątanej strefy na dwa lub więcej pomieszczeń. W tym celu wystarczy rozciągnąć prostokąt na mapie poza jedno pomieszczenie. W takim rozwiązaniu robot sprząta obszar we wskazanym prostokącie tak jak jedną strefę. Ponadto, sprzątanie strefowe, to jedyny przypadek, gdzie można ustalić kilka przebiegów sprzątania (maksymalnie trzy).
Odkurzacz Roborock S6 może pracować w jednym z pięciu trybów pracy (Cichy, Zrównoważony, Turbo, Maksymalny i delikatny). Z moich obserwacji wynika, że różnią się one jedynie siłą ssania odkurzacza, a co za tym idzie, hałasem generowanym przez urządzenie i ewentualnie jakością, czy też ilością zebranych nieczystości, najczęściej bardzo drobnego kurzu. Inaczej mówiąc, zmiana trybu pracy nie wiąże się z inną logiką poruszania się po pomieszczeniach, czy tym bardziej z czasem pracy.
W ustawieniach aplikacji jest możliwość dodania do listy wyboru trybów piątego trybu (Delikatny). Po włączeniu tej opcji w ustawieniach (Vacuum settings >> Gentle mode) tryb Gentle pojawi się na pierwszej pozycji listy trybów. Producent zaleca ten tryb, gdy chcesz posprzątać tylko na mokro, bez odkurzacza (bez włączonego ssania). W takim przypadku podłoga powinna być wcześniej posprzątania odkurzaczem, gdyż inaczej tryb ten nie ma sensu.
W aplikacji są podstawowe funkcje, takie same jak podczas korzystania z przycisków na obudowie. Dlatego można go włączyć, zatrzymać (pauza) oraz skierować z powrotem do bazy. Natomiast dochodzą tutaj kolejne opcje. Możesz zmienić siłę ssania, czy pomieszczenia, które będą sprzątane. Jest to moim zdaniem najlepsza funkcja odkurzacza. Ciekawą opcją jest jednorazowe ustalenie własnej strefy, która ma być posprzątana (opisana wyżej).
Odkurzacz łączy się przez sieć Wi-Fi, dlatego można nim sterować z dowolnego miejsca na Świecie. Rzecz jasna, gdy masz dostęp do Internetu. Do tego dochodzi podgląd trasy robota oraz jego położenie niemal w czasie rzeczywistym. Droga jaką pokonał w trakcie sprzątania zaznaczona jest na mapie w aplikacji cienką linią, która rysowana jest przez przemieszczający się odkurzacz. Co prawda występuje tutaj kilkusekundowe opóźnienie, ale moim zdaniem jest to pomijalnie nieistotne.
Kolejną bardzo ciekawą funkcją są komunikaty dotyczące pracy odkurzacza Xiaomi. Są to powiadomienia push pojawiające się na górnej belce powiadomień (telefon z Androidem). Komunikaty te można traktować jako uzupełnienie tych głosowych, które słychać bezpośrednio z urządzenia (jak już wspomniałem wcześniej są to informacje w języku polskim). W moim odczuciu jednak komunikaty pojawiające się w telefonie są bardziej przydatne. Wynika to najczęściej z faktu, że są one widoczne dłuższy czas (do usunięcia przeze mnie). Ponadto komunikaty głosowe wydawane przez robota sprzątającego łatwo można przegapić.
Komunikaty w aplikacji mogą na przykład informować o zablokowanej szczotce, gdy robot wkręci w nią jakiś element. U mnie zdarza się od czasu do czasu, że jest to jakiś wacik lub chusteczka papierowa, która spadnie gdzieś pod szafę. Może to być też komunikat o pozostawionym pojemniku z wodą, o konieczności opróżnienia pojemnika na odpady, wymianie filtrów, zakończeniu sprzątania, problemem z powrotem do bazy (na przykład, gdy ktoś zamknie drzwi). Tych komunikatów jest całkiem sporo. Mogę śmiało powiedzieć, że znajduję tam informację o każdej interwencji, którą muszę wykonać, by robot działał zgodnie z założeniami. Z tego powodu uważam komunikaty za bardzo udane i przydatne.
Do tej pory nie pisałem jeszcze na blogu o Asystencie Google, którego uważam za bardzo pomocnego w wielu czynnościach domowych. Mimo to wspomnę o możliwości uruchamiania odkurzacza Xiaomi Roborock S6 właśnie wykorzystując Asystenta Google. Po podłączeniu konta Roborock do asystenta wystarczy powiedzieć "ok Google, start the Roborock", by ten rozpoczął sprzątanie, przy czym "Roborock" to u mnie nazwa odkurzacza. Akurat w przypadku robota sprzątającego nie ma zbyt dużego pola manewru, jeżeli chodzi o sterowanie nim za pomocą Asystenta Google. Niemniej, taką opcję uważam za dopełnienie do pozostałych elementów, którymi mogę sterować wykorzystując Asystenta Google, a co za tym idzie komunikaty głosowe.
Odkurzacz Xiaomi Roborock S6 oceniam bardzo pozytywnie. Zarówno skuteczność urządzenia, jego obsługa oraz ilość funkcji jest na bardzo wysokim poziomie. Odkurzacza używam już dłuższy czas (artykuł zaktualizowałem po dwóch latach od powstania) i działa on niezmiennie skutecznie i bezproblemowo od samego początku. Warto dodać, że elementy wymienne, które producent zaleca wymienić po ustalonym czasie pracy są były niezniszczone po pierwszym cyklu (liczonym w aplikacji), więc postanowiłem zresetować liczniki (jest to możliwe w aplikacji) i używać ich przez kolejny cykl.
Jedyny minus, który ja obserwuję, to używanie mopa. Nie robiłem jakiejś głębokiej analizy poniższego problemu, ale mam wrażenie, że jego codzienne używanie powoduje powstawanie cienkiej warstwy przylegającego do podłogi brudu. Tłumaczę sobie to tym, że mokra ściereczka nie jest w stanie dokładnie wyczyścić drobnego kurzu z podłogi. W efekcie część tego kurzu zbiera, a część nawilża się i później wysycha oraz przykleja do podłogi. Powtórzenie tego procesu kilka - kilkanaście razy, powoduje powstanie cienkiej warstwy przylegającego zanieczyszczenia. Wspomnę jeszcze o tym, że w okresie wiosna - jesień mam bardzo często otwarte okna i obserwuję zwiększoną ilość kurzu w mieszkaniu- zapewne z tego powodu oraz wyraźnie chcę podkreślić, że jest to tylko moje luźne spostrzeżenie i nie mam pewności, że jest to związane z mopowaniem, a tym bardziej nie chcę winić funkcji (mopowania), odkurzacza (modelu), czy firmy (Xiaomi) za taki stan rzeczy.
Strona wykorzystuje pliki cookies do celów analitycznych. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Jeżeli nie chcesz, by strona zapisywała pliki cookies, zmień ustawienia przeglądarki.