Opaska Xiaomi Mi Band to już klasyk. Swoją popularność zawdzięcza niskiej cenie połączonej ze sporymi możliwościami oraz zaskakująco długim czasie pracy na jednym ładowaniu baterii. W 2019 roku pojawiła się czwarta generacja, która została lekko odświeżona w stosunku do "trójki".
Muszę przyznać, że o ile funkcji opaska ma całkiem sporo, tak jakość pomiarów jest często mocno przypadkowa (choć to nie znaczy, że zawsze jest źle). Taka przypadkowość powoduje, że niektóre dane należy traktować jako ciekawostkę. W każdym razie liczenie kroków w ciągu dnia i pomiar tętna, zwłaszcza podczas ćwiczeń, warto traktować z przymrużeniem oka. W przeciwnym razie można narazić się na niepotrzebne nerwy. Ale to wszystko wyjaśnię w dalszej części artykułu, gdzie opisuję moje doświadczenia z opaską po dwóch miesiącach użytkowania.
Zobacz, gdzie najtaniej kupisz Xiaomi Mi Band 4
Firma Xiaomi jest różnie odbierana przez ludzi. Jedni ją kochają, inni zaś śmieją się z użytkowników korzystających z ich sprzętu. Sam nie wszystkie wybory innych rozumiem, ale wiem, że każdy wybiera najlepiej jak czuje, czy to ze względu na cenę, wygląd, możliwości, czy też po prostu swoje oczekiwania wobec sprzętu.
Osobiście uważam, że produkty Xiaomi są wykonane całkiem dobrze (nie mniej, mojej miłości do marki nie doszukiwałbym się tutaj). Tak samo jest z opaską Mi band 4, która pierwsze wrażenie robi bardzo dobre. Guma, z której wykonany jest pasek jest przyjemna w dotyku, lekko matowa, a do tego wygląda na solidną. Zapięcie jest specyficzne, gdyż należy wystający kawałek plastiku z jednej strony wcisnąć w jeden z otworów w pasku po drugiej stronie. Jednak przez kilka tygodni używania nie miałem żadnego problemu z tym rozwiązaniem. Zapina się dość łatwo i przede wszystkim nigdy się nie odpięło samoczynnie.
Zobacz mój wpis jak działa oczyszczacz powierza Xiaomi Air Purifier 2s
Pasek jest porządnie spasowany z urządzeniem, dlatego nic nie odstaje i nic nie skrzypi. Samo urządzenie także wygląda dobrze i solidnie, więc całość zaspokaja moje oczekiwania. Ogromnym plusem jest wodoszczelność oraz stosunkowo gładka powierzchnia urządzenia od spodu jak i całej opaski. Pozwala to w łatwy sposób i przede wszystkim dokładnie wyczyścić sprzęt wodą.
Niestety czuję lekki niedosyt, ponieważ do każdego ładowania konieczne jest wyciągnięcie Mi Banda z paska (choć oczywiście o tym wiedziałem przed zakupem). Nie jest to trudne, ale trzeba opanować sposób i trochę rozciągnąć gumę wokół żeby urządzenie wypchnąć palcem od spodu. Uważam, że można by to rozwiązać lepiej, na przykład przez ładowanie indukcyjne lub inną konstrukcję ładowarki.
No właśnie, ładowarka... Tutaj znów uważam, że temat można było bardziej dopracować. Sama ładowarka wykonana jest porządnie, a urządzenie wpina się z lekkim oporem, co jest dobre. Natomiast przewód od ładowarki jest bardzo cienki. Mam przez to wrażenie, że trzeba się z nim bardzo delikatnie obchodzić. Grubością przypomina przewód od jakiś zwykłych słuchawek dokanałowych.
Pozostaje jeszcze długość tego przewodu. Zaledwie kilkanaście centymetrów wystarcza do podłączenia ładowarki do portu USB przy laptopie leżącym na biurku. Podłączenie do gniazdka sieciowego w ścianie powoduje, że całość zwisa na kablu, ponieważ nie ma jak położyć ładowarki na... czymkolwiek. Po prostu przewód jest na to za krótki. Nawet położenie na ładowarce w gniazdku jest kłopotliwe i niepewne. W moim przypadku odłożona w ten sposób ładowarka zawsze po chwili spadała. Na szczęście urządzenie jest bardzo lekkie, więc jest szansa, że przewód nie zniszczy się od takiego ładowania. Nie mniej niedosyt pozostaje.
Warto jeszcze zaznaczyć, że Mi Band 4 sprzedawany jest bez ładowarki sieciowej - przewód od ładowarki zakończony jest wtyczką USB. Dlatego do ładowania potrzebna jest ładowarka sieciowa, na przykład od telefonu, port USB w komputerze lub ładowarka samochodowa.
Próbowałem naładować Mi Banda także Power Bankiem (również Xiaomi). Jednak w moim przypadku urządzenie ładuje się maksymalnie do dziewięćdziesięciu kilku procent. Zapewne wynika to z faktu, że Power Bank w ostatniej fazie ładowania ma zbyt mały pobór prądu i przestaje ładować (wyłącza się). Nie wiem, czy jest to domena mojego Power Banka, czy wszystkich. Uważam jednak, że jest to warte odnotowania, właśnie ze względu na brak ładowarki sieciowej w zestawie. Mnie takie niepełne naładowanie nie zadowala, więc ładuję ładowarką od smartfona, a w tym przypadku nie ma problemu z naładowaniem do stu procent.
Ten temat jest dość istotny dla większości użytkowników różnych sprzętów osobistych działających na baterię. Xiaomi informuje, że opaska Mi Band 4 wytrzymuje na jednym ładowaniu do 20 dni. Taka informacja jest istotna, ponieważ pozwala porównać różne modele między sobą i daje pewien obraz możliwości. Natomiast ja traktuję ją jako ciekawostkę, gdyż czas ten głównie zależy od sposobu korzystania z urządzenia. I oczywiście można oszczędzać baterię wyłączając różne funkcje, które były bardzo istotne przy zakupie. Jednak dla mnie jest to nieracjonalne i nie do końca rozumiem takie działanie. W końcu nie po to chciałem mieć te wszystkie funkcje, żeby teraz z nich nie korzystać.
Dlatego mój Mi Band 4 wytrzymuje od ładowania do kolejnego podłączenia ładowarki około 10 dni. I uważam, że jest to całkiem dobry czas. Dlaczego? Już wyjaśniam. Przede wszystkim mam włączony automatyczny pomiar tętna co minutę przez całą dobę. Jasność mam ustawioną prawie na maksymalną wartość (4 na 5). Włączyłem automatyczne wyświetlanie informacji po podniesieniu nadgarstka, z wysoką czułością i przez całą dobę. Włączyłem powiadomienia z większości istotnych aplikacji w telefonie, takich jak połączenia telefoniczne, lista zadań, czy Gmail. Mam też włączonego asystenta snu i automatyczne wykrywanie tętna. Do tego wszystkiego wyłączyłem automatyczne przyciemnianie wyświetlacza w nocy. Mówiąc inaczej, dostosowałem funkcjonalność Mi Banda do swoich preferencji, jednocześnie skracając czas pracy na jednym ładowaniu.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że taki dobry czas pracy wyciągam na jednym ładowaniu. Najbardziej zaskoczył mnie ciągły pomiar tętna. Mierzenie go co minutę powoduje, że w ciągu doby mój Mi Band wykonuje 1440 pomiarów, a na jednym ładowaniu 10 razy tyle, czyli około 14400. To naprawdę bardzo dużo.
Zobacz, gdzie najtaniej kupisz Xiaomi Mi Band 4
Ładowanie opaski Xiaomi od kilkunastu procent do stu trwa około dwóch godzin. Przy kilkunastu procentach od zera zaczyna pojawiać się przypomnienie o naładowaniu baterii.
Ostatnio zacząłem ładować opaskę co tydzień, czyli przy około czterdziestu procentach baterii. Po prostu staram się wprowadzić jak najwięcej schematów, co ma przełożyć się na wykonywanie wielu czynności automatycznie, a przez to zaoszczędzić nieco czasu. Ponieważ ładowanie w sobotę lub niedzielę jest najprostsze organizacyjnie wybrałem właśnie ten okres. Nie chcę ładować w nocy, ponieważ wtedy chcę mieć robioną analizę snu, nie chcę też, gdy wychodzę z domu (krokomierz, tętno). Dlatego najlepszym momentem jest dla mnie weekendowe śniadanie. Daje mi to także pewność, że przez cały tydzień nie będę musiał zastanawiać się i martwić o ładowanie, a zdaję sobie sprawę, że przy moim sposobie korzystania z opaski nie wytrzyma ona dwóch tygodni (do ładowania co drugi weekend). Zresztą podobnie robię z telefonem, choć jego muszę ładować codziennie żeby nie martwić się w ciągu dnia o rozładowanie. Dlatego podłączam go zawsze jak idę spać, niezależnie od ilości zużytej baterii.
W każdym razie ładowanie Mi Banda 4 raz w tygodniu od czterdziestu kilku procent do pełna trwa około godziny i dwudziestu minut.
Część funkcji dostępna jest bezpośrednio w opasce, inne mogę ustawić w aplikacji Mi Fit, o której za chwilę. I tak, przesunięcie palcem po ekranie w dół lub w górę pozwala przejść do opcji dostępnych bezpośrednio w opasce. Takich ekranów z różnymi opcjami jest 7. Kolejność w jakiej mają pojawiać się po przesunięciu ekranu głównego mogę samemu ustawić w aplikacji Mi Fit. Natomiast z poziomu opaski dostępne są takie funkcje jak:
Żeby opaska Mi Band działała prawidłowo konieczne jest połączenie jej ze smartfonem poprzez Bluetooth. Odbywa się to w aplikacji Mi Fit (pobierz na Androida, pobierz na iPhone'a), która gromadzi w jednym miejscu wszystkie dane z opaski, analizuje je oraz przedstawia graficznie użytkownikowi. W aplikacji zarządza się także ustawieniami opaski i aktualizacjami. Ciekawsze opcje dostępne w aplikacji opisuję poniżej. Na końcu tekstu wymieniam pozostałe opcje, które znalazłem w aplikacji.
Swoją opaskę Xiaomi parowałem z telefonem Huawei Mate 10 Pro oraz OnePlus 7 Pro. W obu przypadkach nie miałem żadnych problemów z połączeniem i synchronizacją danych.
Jest to ciekawa funkcja opaski Mi Band, która pozwala dowiedzieć się trochę o swojej aktywności podczas treningu. Do wyboru są: bieganie na zewnątrz, bieżnia, rower, spacer, ćwiczenie i pływanie. Rejestrowanie każdej z tych czynności mogę zacząć w jednym z ekranów dostępnych w opasce. Natomiast bieganie, rower i spacer mogę uruchomić także w aplikacji i dla tych trzech czynności zbierane są dodatkowo dane z GPS, a więc rejestrowanie przebytej trasy i naniesienie jej na mapkę.
Tutaj dość istotna informacja. Mi band 4 nie ma wbudowanego GPS, dlatego te dane będą dostępne, gdy ćwiczę z telefonem w kieszeni. Dodatkowo w aplikacji znajduje się wiele innych danych na temat treningu. Są tam dane o czasie na kilometr, a także ukształtowanie terenu przedstawione na wykresie. Dla wszystkich czynności pokazywane są ilość spalonych kalorii, czas rozpoczęcia, zakończenia oraz tętno wraz z wykresem pokazującym strefy tętna, w których odbywał się trening. Wszystko jest zebrane w jednym miejscu na karcie przedstawiającej konkretny trening i prezentuje się bardzo dobrze. Zrzut wszystkich danych zebranych podczas spaceru umieszczam na końcu tego wpisu, ponieważ jest on bardzo długi.
Podczas treningu mogę zrobić pauzę przytrzymując chwilę przycisk na ekranie opaski. Po przerwie bez problemu uruchomię trening znów klikając na ekranie opaski. W trakcie treningu na opasce widoczne są takie dane jak godzina, czas trwania treningu, bieżące tętno, czy ilość spalonych kalorii. Co ciekawe, ich ilość obliczana jest w zależności od zmierzonego tętna, a więc uwzględnia ciężkość treningu. Po przewinięciu ekranu widzę też strefę tętna, w której aktualnie jestem. Uważam, że ilość danych jest zadowalająca i naprawdę ciężko więcej wymagać, zwłaszcza gdy spojrzy się na cenę opaski Xiaomi.
Zobacz, gdzie najtaniej kupisz Xiaomi Mi Band 4
Krokomierz to chyba najbardziej oczywista funkcja opaski. No może jeszcze pomiar tętna, o którym za chwilę. Niestety, to właśnie krokomierz i pomiar tętna są najsłabszymi funkcjami ze wszystkich dostępnych w urządzeniu. Uważam tak, ponieważ są najmniej dokładne. Krokomierz sprawdza się po włączeniu trybu treningu, na przykład spacer, czy bieganie. Wtedy oczywiste jest, że w tym czasie odbywa się trening i zliczanie kroków jest uczciwe. Natomiast podczas zwykłych czynności domowych, w pracy, czy nawet w samochodzie, można w ciągu dnia wykręcić kilka tysięcy kroków, które oczywiście krokami nie były. A przecież opaska liczy kroki cały czas, gdy zinterpretuje ruch ręką jako kroki i nie można tej funkcji wyłączyć. I rozumiem, że niektórym taki zakłamany obraz rzeczywistości będzie odpowiadał, ponieważ będą mogli "szybciej zrealizować dzienny cel". Ja jednak wolę większą dokładność i nawet mniejszą ilość kroków na koniec dnia niż fałszywie dodatni pomiar.
Myślę że po prostu lepiej traktować tę wartość jako "licznik aktywności w ciągu dnia" niż krokomierz, ponieważ przedstawiony wynik ma niewiele wspólnego z ilością zrobionych kroków.
W tym miejscu muszę zaznaczyć, że Xiaomi dodało w aplikacji coś co się nazywa "Etykieta zachowania". Jest to miejsce, w którym można "uczyć" opaskę, które ruchy ręką wykonywane są w określonych czynnościach. W założeniu ma to minimalizować zliczanie kroków przy różnych czynnościach domowych i nie tylko. Do wyboru są między innymi ruchy wykonywane podczas kąpieli, jedzenia, mycia zębów, prowadzenia samochodu. Jest też opcja dodania własnych ruchów, gdy nie ma odpowiedniej pozycji na liście. Można w ten sposób wyeliminować dużą część ruchów, które nie powinny być interpretowane jako kroki, a niestety domyślnie są.
Jednak tak wygląda tylko teoria, ponieważ ja nie mogłem pozbyć się zliczania kroków podczas wykonywania niektórych czynności. I tak na przykład poranna toaleta "kosztowała" mnie około dwustu kroków, choć już wielokrotnie uczyłem mojego Mi Banda w jaki sposób się myję. Cały czas mam problem z nauczeniem go żeby nie liczył ruchów podczas golenia, mycia zębów, czy mycia twarzy szczoteczką Foreo Luna. W każdej z tych czynności pewne ruchy są liczone jako kroki, dlatego po wyjściu z łazienki mam już ich około dwustu na koncie. Nie mogłem też "oduczyć opaski" liczenia kroków w kuchni przy krojeniu, mieszaniu itp. Co ciekawe, bez trudu pokazałem w jaki sposób myję ręce, czy twarz rękoma i przy tych czynnościach opaska nie liczy kroków. Podobnie jest podczas pracy przy komputerze, jedzeniu, prowadzeniu samochodu. W tych miejscach nie mam liczonych kroków, ale pomogło uczenie w aplikacji.
W efekcie tych wszystkich nauk mniej lub bardziej udanych, zmniejszyłem ilość liczonych kroków w ciągu doby o kilka tysięcy. Jednak z racji, że ciągle różne ruchy miałem liczone jako kroki, które krokami nie były odczuwałem dość duży niedosyt. Dlatego ostatecznie założyłem opaskę na lewą rękę, choć Xiaomi sugeruje żeby nosić ją na ręce dominującej. Ten ruch pomógł mi wyeliminować znaczną część kroków liczonych przy wyżej opisanych czynnościach, ale jednocześnie spowodował, że częściej włącza się automatyczny tryb nie przeszkadzać, o czym więcej piszę niżej.
Uczenie zachowań podczas wykonywania różnych czynności jest bardzo proste. Wystarczy w aplikacji Mi Fit kliknąć w "Profil" w dolnej części ekranu i tam wybrać "Etykieta zachowania". Pojawi się strona, na której wybiera się zachowanie. Po kliknięciu w wybraną opcję uruchamia się licznik i można rozpocząć uczenie. Polega ono na wykonywaniu wybranej czynności, na przykład jedzenia. Po zakończonym jedzeniu wystarczy zatrzymać uczenie przytrzymując przez chwilę przycisk w aplikacji. W ten sposób można wiele razy pokazywać aplikacji te same czynności, co w założeniu ma poprawić ich rozpoznawanie.
Kolejną ciekawą rzeczą jest inteligentny tryb nie przeszkadzać. Jak wspominałem wcześniej opaska może wyświetlać na ekranie różne powiadomienia z telefonu. Towarzyszą im wibracje, które skutecznie informują o powiadomieniu. I właśnie te powiadomienia wraz z wibracją zostają wyłączone, gdy system wykryje, że nie powinien przeszkadzać użytkownikowi. Dzieje się to w pełni automatycznie na podstawie analizy ruchów ręki. Z moich obserwacji wynika, że tryb ten włącza się podczas snu (u mnie około dziesięciu minut po tym jak położę się do łóżka), ale także podczas drzemki w ciągu dnia, a nawet gdy położę się i czytam książkę. Automatycznie wyłącza się po krótkiej chwili, gdy wstanę, ale jednak nie od razu. Co ciekawe, nie włącza się przy pracy z komputerem, nawet gdy wygodnie siedzę na kanapie.
Niestety tryb ten włącza się także podczas pracy z telefonem trzymanym w ręce, na której mam opaskę. Chodzi o sytuacje, gdy w jednej ręce trzymam telefon, a drugą piszę. U mnie jest to skutek uboczny założenia opaski na lewą rękę, o czym pisałem wcześniej. Tryb nie przeszkadzać nie włączał się, gdy miałem opaskę na ręce, którą pisałem (dominującej).
Inteligentny tryb nie przeszkadzać można włączyć bezpośrednio z ustawień dostępnych w opasce. Dostępny jest na ekranie Więcej >> Nie przeszkadzać. W tym miejscu mogę także wyłączyć inteligentny tryb oraz włączyć tryb nie przeszkadzać na stałe.
Istotną kwestią w urządzeniach tego typu jest pomiar tętna. Od początku miałem wątpliwości, jeżeli chodzi o dokładność pomiaru tętna opaską Xiaomi, dlatego postanowiłem sprawdzić, czy słusznie. Niestety mój test nie rozwiał wątpliwości, a nawet wprowadził więcej zamieszania, ponieważ wyniki nie dały mi jednoznacznej odpowiedzi. Pomiar z opaski porównałem z pomiarem tętna mierzonym tradycyjnie, czyli ze stoperem w ręku. Na kilkanaście prób zrobionych podczas siedzenia, czyli bez aktywności uzyskałem takie same, prawidłowe wyniki. Dlatego uznałem, że opaska mierzy prawidłowo tętno. Jednak podczas ćwiczeń mam sytuacje, w których po znaczącym wzroście zmierzonego tętna następuje istotny spadek. I nie jest on adekwatny do mojego samopoczucia, a przede wszystkim do rzeczywistości.
Na powyższym zrzucie ekranu pokazuję jeden z moich treningów, gdzie przede wszystkim w oczy rzuca się duży spadek tętna w drugiej połowie. Nie czułem żeby tak bardzo spadło mi tętno, dlatego zaraz po treningu zmierzyłem je znów ze stoperem. Wartość tętna zmierzonego ręcznie to 131, a opaska w tym samym czasie pokazała 79. Dopiero kolejny pomiar z opaski pokazał 130. Dlatego uważałem, że podczas treningu opaska może wskazywać niewłaściwy pomiar (mniejszy niż rzeczywisty). Było to dla mnie o tyle dziwne, że w czasie niskiej aktywności, podczas siedzenia na kanapie wszystkie pomiary były właściwe.
Dlatego zastanawiałem się, czy błędny pomiar może być wynikiem na przykład niewłaściwego zapięcia opaski, ale ta teoria mi nie pasowała, gdyż nie mam jej luźno zapiętej. Praktycznie nie ma możliwości żeby opaska mogła się przesunąć na ręce lub odstawać przy jakimkolwiek ćwiczeniu. Jednocześnie uważam, że nie mam jej także zapiętej zbyt ciasno, ponieważ nie odczuwam dyskomfortu, czy ucisku.
Zaznaczę jeszcze, że powyższy wykres tętna powstał podczas treningu kalistenicznego w domu, czyli z obciążeniem własnym ciałem. Dlatego zastanawiałem się też, czy mógł mieć wpływ zginany nadgarstek przy ćwiczeniach takich jak pompki lub plank, a opaska umieszczona zbyt blisko nadgarstka. Inna moja próba wyjaśnienia tego zjawiska to spocony nadgarstek, czego dowodem może być poniższy zrzut ekranu. W najniższym punkcie wykresu, tuż za połową treningu, zacząłem wycierać rękę pod opaską, która na tym etapie treningu była już istotnie spocona. Od tego czasu tętno zaczęło rosnąć do wartości, które w moim odczuciu były realne, oczywiście patrząc na mój poziom zmęczenia. Przypadek? Być może, ale ta sytuacja nie dawała mi spokoju.
Dlatego podczas kolejnych treningów zacząłem wycierać rękę pod opaską znacznie częściej, nawet co dwa, trzy ćwiczenia. Okazało się, że tętno częściej jest na rzeczywistym poziomie, ale niestety nie podczas każdego treningu, co jest jeszcze bardziej dziwne. Ostatecznie odpuściłem sobie te analizy, ponieważ nie mogłem doszukać się żadnej logiki. Uważam, że błędne pomiary pojawiają się częściej podczas mocno spoconej ręki pod opaską, ale nie zawsze wycieranie ręki pod opaską pomaga. W każdym razie, często podczas ćwiczeń pomiary są na tyle przypadkowe, że trudno je traktować poważnie.
Powyżej jeszcze inny przykład, gdzie wycierałem rękę pod opaską od początku treningu. Jak widać nie wiele to pomogło. Momentami pojawiły się nawet poziome linie na wykresie, co według opaski oznaczało, że przez kilka minut treningu nie zmieniało mi się tętno nawet o jedną wartość. Uważam, że w ogóle nie jest to możliwe, ponieważ w tym czasie wykonywałem ćwiczenia o różnym stopniu trudności.
Dla odmiany, na poniższym zrzucie jest prawidłowy wykres tętna, gdzie podczas ćwiczeń nie wycierałem ręki z potu. Pokazuje to, że podczas pomiarów w trakcie ćwiczeń nie ma żadnej reguły, gdyż ciężko dopatrzeć się od czego zależy wynik pomiaru. Wszystko to powoduje, że pomiar tętna opaską Xiaomi można traktować bardziej jako ciekawostkę niż wiarygodne narzędzie.
Zobacz, gdzie najtaniej kupisz Xiaomi Mi Band 4
Myślę, że warto zwrócić uwagę na analizę snu, która w ciekawy sposób przedstawia jak wyglądał sen minionej nocy. Oczywiście sens ma to tylko wtedy, gdy chcemy poprawić jakość swojego snu, a tym samym swojego życia lub choćby mieć kontrolę tego jak ten sen wygląda. Ja sen planuję, dlatego zwracam uwagę na to ile godzin śpię w ciągu doby, a zabranie informacji i przedstawienie ich w czytelny sposób mi w tym pomaga. Także porównanie mojego snu z innymi osobami w podobnym wieku jest motywujące do tego, żeby jakość snu poprawiać.
W opasce Xiaomi bardzo fajne jest to, że początek i koniec snu jest rozpoznawany automatycznie. Nie muszę przez to pamiętać o włączaniu aplikacji, czy w jakikolwiek inny sposób kontrolować tego procesu. Ponadto w aplikacji jest informacja o ilości snu głębokiego i płytkiego oraz przerwy w śnie, na przykład na łazienkę (sama pobudka, bez wyjścia z łóżka nie jest rejestrowana). Wszystko to zbierane jest automatycznie, bez mojej ingerencji i w ciekawy sposób pokazanie w aplikacji Mi Fit. Do tego jest cała historia snu z podziałem na dni, tygodnie i miesiące. Dodatkowe statystyki pokazują między innymi średnią długość snu, wybudzeń, czy snu głębokiego.
Jednak nie wszystko jest takie kolorowe jak na początku wygląda. Godziny rozpoczęcia i zakończenia snu są najczęściej całkiem dokładne. Naprawdę sporadycznie się zdarza, że początek lub koniec jest przesunięty o więcej niż kilka minut. Raz tylko obudziłem się według opaski o 25 minut wcześniej. Pamiętam, że śniły mi się wtedy przed pobudką "straszne rzeczy" i być może źle zostało zinterpretowane moje zachowanie. Nawet tętno miałem podniesione, więc stąd pewnie wziął się ten problem.
O wiele większy dystans mam do wskazywanej ilości snu głębokiego. Nie do końca wiem jak te dane powstają, ale zakładam, że w grę wchodzi częstotliwość ruchów ręką i być może tętno. Dlatego pewnej niedokładności dopatruję się w tym pierwszym. Możliwe, że wystarczy spać z drugą osobą w jednym łóżku żeby te ruchy były przekłamane. Bo co w przypadku, gdy ja śpię snem głębokim, a obok ciągle ktoś się kręci? Albo gdy ręka z opaską leży na brzuchu, który przecież się porusza? W końcu nie mówimy tu o machaniu ręką w każdą stronę tylko o wykrywaniu nawet niewielkich ruchów. Z drugiej strony standardowo cykl snu głębokiego powinien powtarzać się w nocy kilkukrotnie i często w moim przypadku także jest taki cykl rejestrowany.
Niemniej pewności jeżeli chodzi o dokładność tych wartości nie mam, tym bardziej, że długość fazy snu głębokiego u mnie potrafi różnic się o sto procent. Raz wynosi 1,5 godziny, innym razem nawet ponad 3, przy czym nie czuję, że spałem lepiej lub gorzej.
Innym problemem jest brak rejestrowania snu w przypadku niestandardowych godzin rozpoczęcia i zakończenia snu. Póki co nie ma możliwości żeby w aplikacji Mi Fit opaska zarejestrowała sen, który rozpoczął się na przykład o 7 rano. Tak samo nie rejestruje drzemek w ciągu dnia. Niestety nie wiem w jakich godzinach zaczyna te dane zbierać. Na pewno, gdy śpię w nocy, zarówno jak kładę się spać wcześniej jak i znacznie później.
Tutaj tylko wspomnę, że taka możliwość istnieje w aplikacji Notify & Fitness For Mi Band, którą można pobrać ze sklepu Google Play. Pełna wersja programu kosztuje około 13 złotych. W aplikacji jest znacznie więcej opcji niż w Mi Fit, ale przez to wygląda na bardziej przeładowaną i mniej czytelną. Ponadto aplikacja słabo współpracuje z Mi Fit, dlatego znacznie gorzej działają na przykład powiadomienia w opasce.
Zobacz wpis Sklep Google Play – jak kupić grę lub aplikację na telefon i tablet z Androidem?
Początkowo wydaje się, że możliwość zmiany wyglądu głównego ekranu opaski jest bardzo ciekawą opcją. I w gruncie rzeczy tak jest. Problem tylko w tym, że dostępne ekrany w aplikacji Mi Fit są... nieciekawe. Ewidentnie widać tam kunszt chińskiej mentalności, więc większość gotowych ekranów nie nadaje się do użytku. Dodatkowo, przy wyborze ekranu można posiłkować się zewnętrznymi źródłami. W tym rozwiązaniu jest o tyle lepiej, że ilość dostępnych ekranów znacznie rośnie, więc rośnie też szansa na znalezienie ekranu, który będzie bardziej trafiał w gust, ale nadal chińska mentalność jest dominująca. Inaczej rzecz ujmując są kotki, anime, jest kolorowo i pstrokato.
Natomiast dużym plusem jest szansa znalezienia takiego ekranu, na którym będą widoczne inne parametry niż godzina i kroki (ale tak jak wspomniałem przed chwilą, często trzeba przymknąć oko na wygląd). Trafiają się gotowe ekrany, na których jest także bieżące tętno (ciekawa opcja, jeżeli mam ustawiony pomiar co minutę), strefa tętna, spalone kalorie, czy pogoda.
Ekrany w aplikacji Mi Fit są dostępne w zakładce Profil >> Opaska Mi Smart Band 4 >> Ustawienia wyświetlacza opaski. Kliknięcie w wybrany ekran umożliwia przesłanie go do opaski, gdzie jest automatycznie wstawiany jako główny. Także w tym miejscu pojawiają się ekrany przesłane do aplikacji z innych miejsc. Przykładowymi aplikacjami z dużym wyborem ekranów do Mi Banda 4 jest MiBand4 lub AmazFaces. W celu pobrania ekranów z tego typu aplikacji warto czytać zawarte w nich instrukcje, ponieważ Xiaomi utrudnia wgrywanie ekranów z zewnętrznych aplikacji, a te póki co skutecznie sobie z tymi trudnościami radzą, choć na różne sposoby.
Używałem tej funkcji tylko do przetestowania jak działa. Wynika to ze sposobu w jaki słucham muzyki, a robię to uruchamiając ją komendą głosową na domowym sprzęcie audio korzystając z Google Home Mini lub w samochodzie. Dlatego w domu do słuchania muzyki nie używam telefonu, a tylko na nim mógłbym sterować muzyką z opaski Xiaomi, natomiast w samochodzie wygodniej jest korzystać z przycisków w radiu samochodowym, które mam sparowane z telefonem przez bluetooth. Niemniej uważam, że pomysł jest bardzo dobry, a do tego rozwiązanie jest dosyć praktyczne i może się przydać każdemu, kto korzysta z jakiegokolwiek programu muzycznego w telefonie.
W opasce mogę włączyć następny utwór w telefonie, poprzedni, zatrzymać i uruchomić ponownie odtwarzanie oraz zmienić głośność. Co ciekawe, w ten sposób działa między innymi obsługa takich programów jak YouTube, YouTube Music, Spotify, Tidal, Muzyka Google, ale też Pocket Cast. Żeby to wszystko działało, program muzyczny musi być najpierw uruchomiony w telefonie, ponieważ opaską można sterować każdym programem tego typu, ale musi on być aktualnie używany. Przykładowo, gdy włączę YouTube Music, będę mógł sterować tym programem z poziomu opaski. Jeżeli nie wyłączę tego programu, ale dodatkowo włączę Spotify, to właśnie ten program stanie się dominującym, a YouTube Music zostanie zatrzymany. Teraz dominującym programem będzie Spotify i to właśnie nim będę mógł sterować w opasce.
Zobacz, gdzie najtaniej kupisz Xiaomi Mi Band 4
Rodzaj produktu | Inteligentna opaska |
Kompatybilność | Android 4.4 i wyższy, iOS 9 i wyższy |
Pamięć RAM | 512 kB |
Pamięć wbudowana | 16 MB |
Typ ekranu | Dotykowy, AMOLED |
Przekątna ekranu | 0,95" |
Rozdzielczość ekranu | 120 × 240 px |
Funkcje | Akcelerometr, Czujnik tętna PPG, Czujnik zbliżeniowy, Monitorowanie snu, Sterowanie muzyką, Żyroskop, Powiadomienia z telefonu |
Łączność | Bluetooth 5.0 |
Zakres temperatur | -10°C ~ 50°C |
Rodzaj ogniwa | Litowo-polimerowy |
Pojemność baterii | 135 mAh |
Czas pracy na baterii | do 20 dni |
Czas ładowania | do 2 h |
Jasność | 400 nt, Regulowana |
Kolor | Czarny |
Wysokość | 46,9 mm |
Szerokość | 18 mm |
Grubość | 12 mm |
Długość opaski | 247 mm |
Regulowana długość opaski | 155 - 216 mm |
Waga | 22,1 g |
Materiał wykonania | Elastomer termoplastyczny, Poliwęglan |
Klasa ochrony | 5ATM |
Dodatkowe informacje | Aplikacja mobilna |
Zestaw | Sensor, Opaska, Dedykowany kabel ładujący USB, Instrukcja obsługi |
Dane techniczne ze strony https://mi-home.pl
Strona wykorzystuje pliki cookies do celów analitycznych. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Jeżeli nie chcesz, by strona zapisywała pliki cookies, zmień ustawienia przeglądarki.