Obecnie konto bankowe nie jest już tylko fizycznym miejscem, w którym leżą (a raczej mogą leżeć) moje pieniądze. Jest to kolejna usługa, którą mam w zasięgu ręki. Dostępna tak samo jak konto Google, aplikacje na telefon, czy wszystkie inne usługi chmurowe, z których codziennie korzystam. Cieszy mnie fakt, że dzięki technologiom, które w ostatnich latach się rozwinęły mam dostęp do konta bankowego także przez telefon i mogę z niego korzystać gdziekolwiek jestem. Dzisiaj nie jest problemem wykonanie przelewu będąc w trasie, otrzymanie na telefon potwierdzenia wpłaty pieniędzy na konto, czy oddanie koledze niewielkiego długu na konto znając tylko jego numer telefonu. Możliwe jest też załatwianie niemalże wszystkich spraw związanych z zakładaniem rachunków oszczędnościowych, kart kredytowych, czy zmianą danych osobowych bez wychodzenia z domu. Wszystkie te rzeczy mogą być ubrane w przyjazną dla użytkownika i nowoczesną formę. Dzisiaj jest to możliwe.
Nie odpowiem jednoznacznie jaki bank masz wybrać. Mogę jednak wskazać mój wybór oraz opisać jakie są moje odczucia w przypadku korzystania od sześciu lat z mBanku. Uważam, że żyjemy w czasach, gdzie możliwości wyboru jest tak wiele, że nie można wskazać tej jednej, jedynie słusznej usługi. Dlatego należy szukać rozwiązania, które jest najbardziej spersonalizowane pod Twoje oczekiwania. Jeżeli nie potrzebujesz nowoczesnego banku, w którym wszystko załatwisz w kilka minut bez wychodzenia z domu, a wręcz czujesz potrzebę wychodzenia, by płacić rachunki w okienku banku i podpisywać kolejne aneksy do umowy, to ja to szanuję. Mam tylko nadzieję, że wynika to z takiej potrzeby, a nie ze strachu przed zmianą i nieznanym bankiem internetowym.
Znam osobę (55 lat), która broniła się latami przed kontem internetowym. Okazuje się, że w tym przypadku blokada wynikała z braku porównania ("czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal") oraz bardzo dużej nieznajomości internetu. Z biegiem czasu, gdy internet stawał się coraz bardziej znajomym miejscem dla tej osoby, pokazałem w jaki sposób można płacić rachunki właśnie przez internet. Szybko okazało się, że jest to najlepsze rozwiązanie i potrzeba chodzenia na pocztę się skończyła. Dlatego czasem warto dać sobie szansę, by poznać coś nowego, nawet jeżeli się tego boimy. Zwłaszcza, gdy taka zmiana nikomu nie zagraża.
Pomijam już dostęp do banku przez internet. Myślę, że jest to standard i jeżeli są banki, które takiej usługi nie mają w ofercie, to dla mnie nie istnieją. Przy coraz bardziej powszechnym braku czasu, możliwość wykonania przelewu "w drodze" jest tym, co w moim przypadku sprawdza się znakomicie. Dzięki aplikacji w telefonie mogę w kilkadziesiąt sekund opłacić rachunek na przykład za telefon, za który rozliczenie przyszło chwilę wcześniej na pocztę e-mail. Oczywiście to samo mogę zrobić przez komputer w domu, ale przewaga banku w telefonie jest taka, że część płatności mogę załatwić od ręki. Dostaję e-mail z fakturą i w pierwszej wolnej chwili ją opłacam, nawet wtedy, gdy jestem poza domem (czekając na...). Kolejna rzecz z listy zadań zostaje odhaczona, dzięki czemu mam więcej czasu w domu. Oczywiście mBank nie jest jedynym bankiem, który posiada aplikację mobilną, czy choćby stronę mobilną - przystosowaną do wyświetlania w telefonie. Jest to jednak bank, któremu zależy na rozwijaniu się w tym kierunku i robi to naprawdę dobrze.
Aplikacja mBanku na telefon jest bardzo nowoczesna i łatwa w obsłudze. Są tam wszystkie podstawowe informacje na temat posiadanych rachunków, kart, kredytów, a także najbliższe bankomaty, sklepy z mOkazjami, placówki, notowania giełdowe i kursy walut. Dostęp do aplikacji zabezpieczony jest kodem PIN, a telefon należy sparować z kontem przed pierwszym użyciem aplikacji, co jest bardzo proste i zajmuje około minuty. Całość prezentuje się naprawdę dobrze.
Dobrą praktyką w przypadku urządzeń mobilnych jest zabezpieczenie dostępu do telefonu, a nie tylko poszczególnych aplikacji np. bankowych. Z moich obserwacji niestety wynika, że spora część osób korzystająca ze smartfonów nie ma w zwyczaju zabezpieczać go, a jeżeli już to najczęściej za pomocą wzoru, który łatwo podejrzeć i zapamiętać. Nie chcę teraz bardziej rozwijać tego tematu, gdyż jest on tak obszerny, że mógłby samodzielnie stanowić treść artykułu (jest to nawet w moich planach). Chciałbym jednak podkreślić, że stosowanie blokady telefonu może nas uchronić od nieprzyjemnych konsekwencji na przykład podczas jego kradzieży. Nie mam tutaj na myśli tylko zwiększonego ryzyka dostępu do konta bankowego, ale też do wszystkich innych kont, na które jesteśmy zalogowani w telefonie, a więc także do danych, które tam są umieszczone.
Bardzo ważna jest też dla mnie możliwość załatwienia zdecydowanej większości spraw związanych z obsługą konta przez internet lub telefon. Nie chodzi tutaj o czynności na rachunku, ale o składanie wniosków o zmianę usług oraz ich realizację bez konieczności wychodzenia do oddziału i podpisania aneksu do umowy. Oczywiście tych spraw nie ma tyle, by załatwiać je choćby raz w tygodniu. Jednak, gdy przyjdzie czas na dokonanie zmian w usługach, wystarczy złożyć odpowiedni wniosek przygotowany na stronie internetowej lub zadzwonić na infolinię. Taka usługa jest dla mnie bardzo wygodna i myślę, że przypadnie do gustu każdemu. Nawet otwarcie rachunku (założenie konta) można całkowicie załatwić bez wychodzenia z domu, a takie rzeczy jak założenie karty kredytowej, czy rachunku oszczędnościowego, to kwestia jednego telefonu i poświęcenia na to zaledwie kilku minut. W przypadku dodatkowego rachunku, jest on gotowy do naszej dyspozycji praktycznie już po zakończeniu rozmowy. Przez telefon można także łatwo założyć rachunek wspólny z małżonkiem lub uprawnić inną osobę do korzystania z konta. Naprawdę bardzo polubiłem załatwianie wszystkiego przez internet lub wykonanie jednej rozmowy telefonicznej, dlatego nie chcę już korzystać z banku, który takiej usługi nie udostępnia.
Bardzo przyjemnym akcentem jest możliwość skorzystania z obsługi klienta przez 24 godziny na dobę. Gdy mam jakiekolwiek wątpliwości, mogę porozmawiać o dowolnej godzinie przez telefon lub zadać pytanie na czacie i wyjaśnić sprawę. Jest to dla mnie kolejna nieoceniona rzecz i po przesiadce z innego banku potrafiłem śmiać się sam do siebie, nie wierząc jednocześnie, że tak łatwo można wyjaśnić wątpliwości.
To w jaki sposób mBank adoptuje nowe możliwości, które umożliwia ciągły rozwój technologii pokazuje wyraźnie, że bank ten chce być na bieżąco z najnowszymi rozwiązaniami. Ponad rok temu zmienił się wygląd strony internetowej. Właściwie przebudowano wszystko, co znałem do tej pory. Dodano automatyczne oznaczanie zakupów kategoriami, dzięki którym później łatwo mogę sprawdzić na co wydaję największe pieniądze. Dodano też bardzo przyjazną wyszukiwarkę zrealizowanych transakcji, która co prawda nie jest tak "inteligenta" jak wyszukiwarka Google (żadna nie jest), ale potrafi wskazać na przykład wszystkie pozycje w zadanym zakresie kwot. Wystarczy wpisać przykładowo "od 100 do 500" w polu wyszukiwania, by system wyświetlił wszystkie pozycje w historii rachunku z tego przedziału.
Zresztą mBank od samego początku istnienia nadawał bankowości nowy kierunek. W końcu jest to pierwszy wirtualny bank, który działa w ten sposób już od 2000 roku. Dzisiaj może trochę żałuję, że nie zdecydowałem się na niego wcześniej. Musiałem dorosnąć do tej decyzji. W 2002 roku, gdy miałem bardzo dużą potrzebę zmiany PKO na inny bank, nie byłem jeszcze gotowy na całkowicie wirtualny mBank. Dopiero w 2009 roku podjąłem taką decyzję i do teraz uważam, że była ona słuszna.
Obsługa konta w mBanku jest darmowa. Tak samo przelewy, SMS z hasłem do potwierdzenia przelewu, rachunki oszczędnościowe itp. Od jakiegoś czasu mBank wprowadził opłatę miesięczną za posiadanie karty debetowej, choć i tej nie musimy płacić. Tutaj zasada jest dość prosta. Wystarczy dokonać płatności dowolną kartą na kwotę minimum 100 PLN na miesiąc, by karty nadal pozostały darmowe.
Podobnie jest w przypadku opłaty rocznej za prowadzenie karty kredytowej. Karta jest zwolniona z opłaty, jeżeli wydamy minimum 12000 PLN w ciągu roku (średnio 1000 PLN miesięcznie) lub dokonamy 120 transakcji (średnio 10 miesięcznie). Tutaj warto sprawdzić jaką kartę kredytową chcemy posiadać, ponieważ opisany przypadek dotyczy najtańszego wariantu (karta klasyczna) - kart jest więcej w ofercie.
Jedyną opłatą, którą jest obciążane moje konto, to opłata za dodatkową usługę jaką jest powiadomienie SMS o ruchach na koncie. Wybrałem sobie wariant, w którym otrzymuję SMS, jeżeli na konto wpłynie kwota większa niż 100 PLN. Wtedy za każdy taki SMS płacę 35 groszy. Ustawień dla tej opcji jest całkiem sporo. Jeżeli chcemy być informowani tylko o otrzymaniu wypłaty, wystarczy ustawić sobie taki limit, który zagwarantuje, że przyjdzie tylko jedna wiadomość SMS, właśnie o otrzymaniu wypłaty na konto. W takim przypadku za usługę zapłacimy 35 groszy miesięcznie. Jest to dodatkowa usługa i nie trzeba z niej korzystać. Informację o zmianach na koncie można ustawić także w aplikacji mobilnej, ale weryfikacja konta odbywa się tam co godzinę.
W moim przypadku mBank sprawdza się bardzo dobrze. Opcji i usług jest tak dużo, że nie sposób wymienić wszystkich w jednym wpisie. Podsumowując, jest to bank, który ciągle się rozwija, nadąża za trendami lub nawet je kreuje przez co całkowicie spełnia moje oczekiwania, gdyż lubię zmiany na lepsze, bardziej nowoczesne. Dlatego jestem w stanie przymknąć oko na drobne niedogodności jak na przykład wprowadzenie wyżej opisanej opłaty miesięcznej za używanie kart (której i tak nie muszę płacić), tak więc z czystym sumieniem mogę polecić ten bank dla osób szukających nowoczesnych rozwiązań.
Na koniec jedna mała dygresja. Chciałbym, by wygląd aplikacji został przystosowany do nowej odsłony Androida 5.0 Lollipop, który za chwilę oficjalnie pojawi się na świecie (3 listopada). Byłby wtedy spójny z systemem, z którego mam zamiar korzystać od jego pierwszych dni na rynku, ale nie oznacza to, że obecny wygląd aplikacji jest nieciekawy, czy nielogiczny. Po prostu cieszę się ze zmian jakie przynosi ta wersja Androida i byłoby miło, gdyby producenci aplikacji szybko dostosowali się do niego. Zapytałem więc o prace nad wyglądem dostosowanym do Androida 5.0 Lollipop ("material design") i otrzymałem taką odpowiedź.
Uprzejmie informuję, że obecnie mBank przygląda się tej wersji systemu Android i nie została podjęta jeszcze decyzja, czy i kiedy zostanie dostosowana nowa warstwa graficzna aplikacji do nowej wersji Androida.
Na ten moment mBank koncentruje się na zaoferowaniu nowych funkcjonalności w aplikacji mobilnej.
Na podstawie powyższego wyjaśnienia nie zakładam, że aplikacja szybko otrzyma nowy wygląd. Jest to po części zrozumiałe. Ekspansja nowego Androida Lollipop nie będzie zbyt szybka, więc można, ale nie trzeba się śpieszyć z wdrożeniem nowego wyglądu aplikacji. Na otarcie łez może posłużyć druga część wypowiedzi, która sugeruje, że być może niedługo pojawią się nowe funkcje w aplikacji mobilnej mBanku.
Jeżeli jesteś zainteresowany usługami mBanku zachęcam do skorzystania z tego linku.
© javiindy - Fotolia.com
Strona wykorzystuje pliki cookies do celów analitycznych. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Jeżeli nie chcesz, by strona zapisywała pliki cookies, zmień ustawienia przeglądarki.